Informacje
STOWARZYSZENIE POD ŻAGLAMI
ul. Piastowska 11
62-240 Trzemeszno
NIP: 7842489548
biuro@stowarzyszeniepodzaglami.pl
Rejs ku pamięci ofiarom obozów koncentracyjnych |
Wojciech Kalinowski po raz trzeci płynie jachtem do Oświęcimia i Stutthofu. Tam odda cześć ofiarom Żeglarz z Maksymilianowa w obozach stracił ojca, wujków, kuzynów, ale rejs dedykuje wszystkim zabitym. Rzekę przemierza pod prąd i samotnie, żeby poczuć trud podróży, bo i tamci cierpieli... Według znaków na Wiśle, bohaterski wodniak ma do pokonania aż 941 kilometry kapryśnej dla miłośników żeglugi Wisły. - Znam tę trasę - zapewnia Wojciech Kalinowski. - Są trzy miejsca, w których muszę, jak to się mówi, dobrze czytać lustro wody. Pierwsze, za Płockiem ku Wyszogrodowi, tam niebezpieczne są płycizny. Podobnie w drugim punkcie, czyli na odcinku od Warszawy do Dęblina. Przepływnego szlaku będę tam wypatrywać między przykosami (czyli piaszczystymi wypłyceniami). Ostatnie miejsce wymagające szczególnej uwagi to dość krótki odcinek w Niepołomicach, na 120 kilometrze Wisły. Niebezpieczne jest bystrze, inaczej bystrzyca, chodzi o miejsce na rzece, gdzie występuje lokalne przyspieszenie przepływu wody (może być ono spowodowane zwężeniem koryta rzeki, podwodnymi przeszkodami, zmianą nurtu, przejściem przez wypłycenie lub zakręt itp. - przyp. red.). Źródło: http://express.bydgoski.pl/333194,Wojciech-Kalinowski-po-raz-trzeci-plynie-jachtem-do-Oswiecimia-i-Stutthofu-Tam-odda-czesc-ofiarom.html Zdjęcie: Tomasz Czachorowski |